Odliczanie: 1/366
krok po kroku, dzień po dniu, myśl po myśli, przypadek po przypadku
- PROJEKT "PRZYPADKOWA"

czwartek, 2 marca 2017

Chrypka

Kiedyś należałam do chorowitych osób,
teraz jednak jest lepiej niż było,
jeśli pominąć fakt wiecznego zakatarzenia.

W sumie już od kilku dni mnie rozkładało. Nie to, że jestem jakoś strasznie chora, bo nie. Po prostu w gardle mam tarkę, brzmię jak wiekowe nienaoliwione drzwi, a moje ciało pragnie zwinąć się w kłębek i ukryć pod kołderką na wieczność.
Ale wiecie co? Takiej chrypy jak dzisiaj to chyba jeszcze nigdy nie miałam, naprawdę. W ciągu mniej więcej dwóch godzin praktycznie straciłam głos i teraz piszczę, nie panując praktycznie nad tonem. Było to zabawne przez pierwsze 10 minut, po połowie dnia jednak mam już zupełnie dość. Oby to była jakaś lekka wirusówka, bo nie ma czasu chorować!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz