Cześć po raz kolejny. Jedenasty.
Czasami zastanawiam się, co świat próbuje mi pokazać. Jaką drogę mi wyznacza. Gdzie mam zmierzać. Zazwyczaj jednak płynę z prądem, nie zastanawiając się nad niczym szczególnie. A czas przepływa mi przez palce, niknie gdzieś za mną. I tak właśnie zapominam o wielu rzeczach, płynąc jak wyjdzie. I zawalając kolejne sprawy. Może tym razem będzie lepiej?
Wszystko wokół czasem zaczyna się kręcić w zupełnie inną stronę niż zazwyczaj. I od jakiegoś czasu tak właśnie jest i u mnie. Nagle jakby ktoś przełączył jakiś guzik, przesunął wajchę i wszystko zmieniło swój kierunek. Zmieniło ot tak zupełnie bieg. Kiedy zdążyłam się przyzwyczaić do tego, co mam i co spotyka mnie na co dzień. Otulona szarą rzeczywistością nie spodziewałam się takiej lawiny zdarzeń, tego wszystkiego, co mam teraz. Nagle pojawia się nowy element w życiu i zmienia po kolei wszelkie drobnostki, przez co ciężko jest na nowo odnaleźć się w świecie. Wszystko ma inny wyraz, inny wydźwięk.
I tak wszystko od nowa, znowu budować.
Mur? Dom? A może wręcz twierdzę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz