Szukając pomysłu na dzisiejszego posta (za którego oczywiście zabrałam się zdecydowanie za późno, jak zwykle), weszłam w wcześniej przygotowane robocze, żeby znaleźć w nich coś, co mogłabym rozwinąć. Czy znalazłam coś ciekawego?
Cóż, to dość sporna kwestia. Pomijając kilka zupełnie pustych postów, które chyba mogą jedynie symbolizować to, jak pusta bywa moja głowa, trafiłam na kilkuzdaniowe fragmenty szkiców na bardzo ambitne tematy - nie będę tu jednak nic szczególnego zdradzać, bo może jeszcze uda mi się kiedyś spiąć tyłek i się za to zabrać. Przejrzałam też szybko ogólnie posty, które zdążyłam już opublikować... Cóż. W większości zupełnie różnią się od tego, co można znaleźć w moich roboczych. Zastanawia mnie więc, gdzie w tym wszystkim jestem prawdziwa ja? Czy bardziej osiadam w tych błahych postach, gdzie piszę trzy zdania, które nikogo nie obejdą, o serialu, którym nikogo nie zainteresuję? Czy bardziej w tych nieśmiałych postach nieco poważniejszych, które na blogu wypatrzą sprawniejsi onserwatorzy? A może jednak kryję się w tych kilku urwanych słowach, które są o wiele mocniejsze niż wszystkie te opublikowane?
Gdzie jestem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz