Odliczanie: 1/366
krok po kroku, dzień po dniu, myśl po myśli, przypadek po przypadku
- PROJEKT "PRZYPADKOWA"

poniedziałek, 3 października 2016

Wspomnienie

Chętni na małą porcję luźnych przemyśleń o pewnej sytuacji z życia?
Enjoy. And think about it.

Im więcej czasu mija, tym łatwiej się odciąć. Sytuacja wydaje się coraz odleglejsza, coraz prościej jest udać, że po prostu nie miała miejsca. Że to nie ja na to pozwoliłam, nie ja zachęcałam, nie ja milczałam, pozwalając sytuacji się rozwijać. Wydaje się, że to nie mogłam być ja, że coś się musiało stać, że wino uderzyło do głowy, że może to nie było jedynie wino. Wspomnienie zdaje się rozwiewać z czasem. Im mniej się o tym mówi, tym łatwiej odsunąć od siebie szczegóły, chociaż w głowie tkwią wciąż równie wyraźnie. Każdy oddech, kropla potu, kąśnięcie. Analizujesz wszystko, przed wszystkimi udając, że nic nie było. W głębi jednak zdajesz sobie sprawę z tego, że to co dla innych, którzy nie znają szczegółów, wydawało się zupełnie niewinnym przypadkiem, dla ciebie jest wielkim przewrotem. Poznajesz swoje wnętrze na nowo, próbujesz odkryć tą siebie, która wtedy kierowała ciałem, która nie wyrażała sprzeciwu, która bardziej ku przekorze się odsuwała, która reagowała gwałtowniejszą odmową tylko w kilku chwilach. Zastanawiasz się, gdzie była ta ty, która w życiu by na to nie pozwoliła. Co się w tobie przestawiło, gdzie schowała się znana wszystkim osoba. Co cię tak nagle skusiło? Zupełnie nie rozumiesz samej siebie, gubisz się we wszystkim, pozwalając, by kolejne osoby, które poznają ten mały przypadek, śmiały się serdecznie z niewinnej wizji, którą przed nimi snujesz. Ukrywasz się, uchylasz tylko rąbek. Wszystko kłębi się w tobie, boisz się otworzyć. Masz zaskakujące poczucie winy. Zżera cię od środka, ale nie pozwolisz, by to wyszło na jaw. Tylko w nocy, już samotnie wtulając się w poduszkę, rozkładasz wszystko na czynniki pierwsze. Nie potrafisz przestać o tym myśleć, bo jest to dla ciebie czymś wielkim, chociaż ludzie wokół ciebie znają jedynie niewinny fragment historii. Nie chcesz się z tym zdradzić, boisz się. Czujesz się w tym samotna i chociaż chciałabyś z kimś zupełnie szczerze to przegadać, masz wrażenie, że jedynie jedna osoba mogłaby ci z tym pomóc, pokazać jak zrozumieć i uwolnić się od myślenia o tym temacie w każdym możliwym momencie. Problem w tym, że nawet nie wiesz, czy ta osoba to pamięta...



Nie ma to jak wykorzystać przypadek z życia do snucia pseudofilozoficznych wywodów, które nie mają zbyt wiele sensu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz